LL - MOTOR LUBLIN : KS LUBLINIANKA (2:0)

LL - MOTOR LUBLIN : KS LUBLINIANKA (2:0)

W słoneczny sobotni dzień, punktualnie o godzinie 12:00 nasi chłopcy rozpoczęli kolejne spotkanie w Lidze Lubelskiej . Tym razem los przydzielił nam lokalnego rywala, drużynę Motoru Lublin. Spotkanie z "odwiecznym rywalem" zgodnie z oczekiwaniami dostarczyło zgromadzonym na stadionie kibicom wielu emocji. Nasza drużyna rozpoczęła te zmagania z wysokiego "C" stwarzając kilka groźnych sytuacji podbramkowych, których niestety nie udało się zamienić na bramki. Obraz gry nie zmienił się do końca pierwszej połowy. Byliśmy drużyną przeważającą, raz po raz nękającą przeciwnika niewygodnymi akcjami, wyprowadzanymi przez parę bardzo dobrze dysponowanych w tym spotkaniu środkowych pomocników - Filipa Poleszaka i Igora Rendę. Nasz blok defensywny bardzo dobrze rozbijał nieliczne kontrataki przeciwnika i nie licząc kilku strzałów oddanych w światło naszej bramki, której z powodu braków kadrowych z powodzeniem bronił Karol Kunach, nasi przeciwnicy nie stwarzali większego zagrożenia. Do końca pierwszej połowy spotkania żadna ze stron nie wpisała się na listę strzelców i na tablicy widniał wynik 0:0. Po przerwie obraz gry, był łudząco podobny do pierwszej części spotkania. Nasi chłopcy stworzyli sobie kolejne dogodne sytuacje strzeleckie, których niestety w tym dniu nie dane nam było zamienić na gole. W tym przypadku do głosu doszła jednak stara piłkarska maksyma, że "niewykorzystane sytuacje się mszczą" i po przypadkowej sytuacji stworzonej w naszym polu karnym przez drużynę przeciwnika, piłka uderzyła w rękę jednego z naszych zawodników i sędziemu nie pozostało nic innego jak odgwizdać rzut karny, który pewnie na bramkę zamienił zawodnik Motoru. Stracona bramka podziałała na naszych chłopców jak płachta na byka i już w kilka minut później mieliśmy kolejną okazję do zmiany wyniku, ale niestety i w tym przypadku nie udało się trafić do bramki. Po kilkunastu minutach wyrównanej gry, sędzia podyktował rzut wolny za faul naszego zawodnika w środkowej części boiska. Niestety w tym dniu nie sprzyjało nam szczęście i strzałem z dalekiego dystansu pod poprzeczkę przeciwnicy ustalili wynik tego spotkania na 2:0, mimo iż w końcówce spotkania mieliśmy jeszcze okazję na wpisanie się na listę strzelców. Jak mówił jeden klasyków "tak przegrać to jak wygrać". Mając na uwadze fakt, że nasza kadra na ten mecz liczyła tylko 10 chłopców, co dawało tylko jednego zmiennika w tym meczu, nasi chłopcy pokazali hart ducha i zaprezentowali się w tym spotkaniu z bardzo dobrej strony, zostawiając serce i zdrowie na boisku. Brawo drużyna! Życzymy powodzenia w dalszych zmaganiach w Lidze Lubelskiej.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości